Delibrium  ❦ 
blog Kariny Graj poświęcony książkom, drukarstwu oraz rzeczom pięknym. Z wyraźnym upodobaniem do typografii klasycznej oraz rzemiosła.

sobota, 19 stycznia 2013

Przypisy: system harwardzki

Sys­tem har­wardz­ki jest pro­sty, co mo­że być tak za­le­tą, jak i wa­dą. Je­śli przy­pi­sy, któ­re sto­su­je­my, są nie­skom­pli­ko­wa­ne i nie obej­mu­ją tek­stu po­le­micz­ne­go, wte­dy skła­dacz na pew­no bę­dzie wdzięcz­ny re­dak­to­ro­wi za wy­bór ta­kiej wła­śnie me­to­dy, bo umie­scze­nie od­wo­łań bi­blio­gra­ficz­nych w tek­ście głów­nym po­zwo­li na unik­nię­cie przy­pi­sów dol­nych.

W naj­prost­szej wer­sji sys­tem har­wardz­ki (wg Chi­ca­go Ma­nu­al of Sty­le) wy­glą­da tak:
(Brin­ghurst 2007, 43)
i wa­rian­tyw­nie:
(Brin­ghurst 2007, s. 43)
(Brin­ghurst 2007: 43)
[Brin­ghurst, 2007, s. 43],

a tak­że w wer­sji bez nu­me­ru stro­ny.

Na­zwi­sko au­to­ra moż­na po­prze­dzić fra­za­mi cyt. za i por.

W wy­pad­ku kil­ku au­to­rów przy­pis bę­dzie wy­glą­dał tak:
(A­ma­no i Ga­iman 1999, 20)
(Mio­doń­ska­-Bro­okes, Ku­la­wik i Ta­ta­ra 1974, 221)
(Mac Do­nald i in. 2009, 91).


Je­śli w da­nym roku au­tor wy­dał wię­cej niż je­den tekst, wów­czas do daty do­kle­ja­na jest li­te­ra, np. (E­lia­de 2001a)(E­lia­de 2001b). Je­śli na­to­miast mamy do czy­nie­nia z dwój­ką au­to­rów o tym sa­mym na­zwi­sku, wów­czas po­prze­dza­my je ini­cja­łem imie­nia.

Je­śli na­zwi­sko pada w tek­ście, to nie trze­ba po­da­wać go w ad­no­ta­cji, np. „Mir­cea Elia­de (2001: 53) uwa­żał mit za­…”.

Pro­ble­my za­czy­na­ją się, kie­dy mamy za­zna­czyć, że dana oso­ba jest tłu­ma­czem bądź re­dak­to­rem dzie­ła. Chi­ca­go Ma­nu­al of Sty­le w ogó­le ka­że po­mi­jać tego typu in­for­ma­cje w przy­pi­sach osa­dzo­nych w tek­ście głów­nym i uści­ślać in­for­ma­cje do­pie­ro w bi­blio­gra­fii koń­co­wej. Je­śli więc cy­tu­je­my Ilia­dę w prze­kła­dzie Je­żew­skiej, wów­czas tak po­win­ni­śmy to za­pi­sać: (Je­żew­ska 2005, 128–130). Mo­że być jed­nak tak, że au­tor jest waż­niej­szy niż tłu­macz. Je­śli więc chce­my po­wo­łać się na Shau­gh­nes­sy­’e­go i nie­istot­ny jest dla nas fakt, że prze­tłu­ma­czył go Żu­kow­ski, mo­że­my po­mi­nąć tę dru­gą in­for­ma­cję: (Shau­gh­nes­sy 2012, 88).

Jed­nak po­nie­waż sys­tem har­wardz­ki nie jest tak na­praw­dę sys­te­mem, a je­dy­nie me­to­dą bi­blio­gra­fo­wa­nia, ja by­ła­bym skłon­na umie­ścić do­pi­sek red. przed na­zwi­skiem re­dak­to­ra, np. (red. Mar­kow­ski 2004, xvi) na za­sa­dzie ana­lo­gii z cyt. za i por.

A co z po­now­ny­mi od­nie­sie­nia­mi do tego sa­me­go tek­stu? Wy­da­je mi się, że pol­skie sło­wa tam­że, ten­że, taż nie spraw­dza­ją się w sys­te­mie, któ­ry ma cha­rak­ter mię­dzy­na­ro­do­wy. Do tego zwy­czaj­nie nie wiem, jaki znak in­ter­punk­cyj­ny (i czy w ogó­le ja­kiś) po nich po­sta­wić. Zo­sta­ła­bym więc przy łaciń­skim ibid., któ­re jako skrót ma już ele­ganc­ką krop­kę.

Je­śli au­to­ra brak, moż­na po­dać ty­tuł lub re­dak­to­ra. Je­śli rok wy­da­nia jest nie­pew­ny sta­wia­my za nim znak za­py­ta­nia w na­wia­sie. W wy­pad­ku dzieł sta­ro­żyt­nych cy­tu­je się zwy­kle kon­kret­ne wy­da­nia tek­stów. Al­ter­na­ty­wą jest po­łą­cze­nie sys­te­mu har­wardz­kie­go z tzw. sys­te­mem MLA (Mo­dern Lan­gu­age As­so­cia­tion) w któ­rym po­da­je się au­to­ra, ty­tuł i stro­nę, np. (Chang, De­si­gning Type 26). Sys­tem ten do­brze łą­czy się z tra­dy­cyj­ny­mi spo­so­ba­mi cy­to­wa­nia Bi­blii czy kla­sy­ków, gdzie po­da­je się nu­me­ry ksiąg i wier­szy, a nie stro­ny kon­kret­ne­go wy­da­nia.

Ta­kie po­mie­sza­nie stoi pew­nie w sprzecz­no­ści z pro­sto­tą sys­te­mu har­wardz­kie­go, ale po­zwa­la na więk­szą przej­rzy­stość, któ­rej w pew­nych kon­tek­stach, zwłasz­cza zwią­za­nych z tek­sta­mi hu­ma­ni­stycz­ny­mi, mo­że mu bra­ko­wać.

Źró­dła: Chi­ca­go Ma­nu­al of Sty­le, Ty­po­gra­fia ty­po­wej książ­ki, LSE Li­bra­ry, The Uni­ver­si­ty of Auc­kland, Wi­ki­pe­dia, UEK w Po­zna­niuinne.

2 komentarze :

  1. Dziękuję za ciekawy artykuł.
    I gratuluję wszystkich tekstów, które czytam zawsze z uwagą i przyjemnością zarazem.

    Napisałaś że:
    „Je­śli więc cy­tu­je­my Ilia­dę w prze­kła­dzie Je­żew­skiej, wów­czas tak po­win­ni­śmy to za­pi­sać: (Je­żew­ska 2005, 128–130).”

    Moim zdaniem zazwyczaj data wydania jednoznacznie określa wydawcę i tłumacza, nie ma potrzeby podawać tłumacza zamiast autora. W bibliografii załącznikowej i tak to będzie wyszczególnione.

    R

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wiele mi ten tekst wyjaśnił, za co dziękuję, ale mam pytanie. Jeśli mam tekst, który kiedyś pojawił się w gazecie obcojęzycznej, a potem został wydrukowany w gazecie polskiej, z której przedrukowano go do, nazwijmy to, publikacji (w której go czytam i z której cytuję) to co powinno się w przypisie pojawić? Autor eseju, czy też może autor/redaktor publikacji, z której de facto esej wyciągam?

    OdpowiedzUsuń