Delibrium  ❦ 
blog Kariny Graj poświęcony książkom, drukarstwu oraz rzeczom pięknym. Z wyraźnym upodobaniem do typografii klasycznej oraz rzemiosła.

piątek, 21 grudnia 2012

Plakaty nieistniejących filmów

Kil­ka ty­go­dni temu od­wie­dzi­łam ga­le­rię Zna­czy Się, gdzie od­by­wał się wer­sni­saż pla­ka­tów Kuby So­wiń­skie­go po­łą­czo­ny z pro­mo­cją książ­ki, na po­trze­by któ­rej rze­czo­ne pla­ka­ty stwo­rzo­no. Hi­sto­ria nie­by­ła kina PRL pro­fe­so­ra Lu­bel­skie­go, bo o tę książ­kę cho­dzi, to zbiór opo­wie­ści o fil­mach, któ­re mia­ły po­wstać.

W trak­cie spo­tka­nia pro­fe­sor wspomniał kil­ka aneg­dot, m.in. o al­ter­na­tyw­nych sce­na­riu­szach na pod­sta­wie Po­pio­łu i dia­men­tu­ An­drze­jew­skie­go i o wiel­kiej ko­pro­duk­cji pol­ski­-fran­cu­skiej, któ­ra nie do­szła do skut­ku, bo tuż przed wy­lo­tem ogło­szo­no stan wo­jen­ny. Do wszyst­kich fil­mów, któ­re pro­fe­sor opi­sał w swo­jej książ­ce, Kuba So­wiń­ski zro­bił pla­ka­ty. Że­by utrud­nić so­bie pra­cę po­sta­no­wił nie tyl­ko na­śla­do­wać styl epo­ki, ale i kon­kret­nych twór­ców (m.in. Sta­ro­wiey­skie­go) pró­bu­jąc wy­obra­zić so­bie, któ­re­mu gra­fiko­wi po­wie­rzo­no­by da­ną pra­cę. Mo­ją szcze­gól­ną uwa­gę zwró­cił pla­kat fil­mu, któ­ry miał być po­świę­co­ny Kor­cza­ko­wi – mi­ła od­mia­na po kiep­skich pro­jek­tach, któ­re mia­ły fir­mo­wać rok po­świę­co­ny temu pe­da­go­go­wi. Kuba So­wiń­ski do pla­ka­tu do­dał hi­sto­rię: pod­czas pra­cy nad nim za wzór pro­filu ob­rał na­ło­żo­ne na sie­bie zdję­cia Kor­cza­ka i ak­to­ra, któ­ry mógł­by go za­grać.

Trze­ba wresz­cie wspo­mnieć, że na­zwi­sko gra­fika nie jest w książ­ce szcze­gól­nie eks­po­no­wa­ne, dzię­ki cze­mu moż­na mieć złu­dze­nie, że pla­ka­ty fak­tycz­nie po­wsta­ły w PRL-u. Ba, zgod­nie z re­la­cją pro­fe­so­ra Lu­bel­skie­go nie­któ­rzy już się na to na­bra­li!