Podczas mojej ostatniej wizyty w Warszawie* Agnieszka zabrała mnie do Muji przy Mysiej 3. To japońska firma (wzbraniam się tu przed użyciem słowa „marka”), która robi różne rzeczy pierwszej potrzeby (a także potrzeb kolejnych): mydło, meble, kapcie, pościel, szczoteczki do zębów, puzzle i kartonowe zabawki. Przyświeca im kilka zasad: projekty mają być jak najprostsze i korzystać z jak najlepszej jakości materiałów, a żaden produkt nie powinien być obrandowany. Jesteście zmęczeni logotypami, które pojawiają się wszędzie, łącznie ze szczoteczkami do zębów i zakładkami do książek? Zajrzyjcie do Muji. (Nie, nie mogę im wybaczyć tych zawieszek w katalogu.)
*Można odnieść wrażenie (ba, sama je odnoszę), że moje wyjazdy do Warszawy – ale w ogóle wyjazdy gdziekolwiek – to taki szczytowy punkt ekscytujących rzeczy, które wiążą się z projektowaniem. Na co dzień tłukę opakowania i bilboardy, okazjonalnie książki, ale kiedy wyjeżdżam, to oglądam projektowanie na najwyższym poziomie.↑
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz