Delibrium  ❦ 
blog Kariny Graj poświęcony książkom, drukarstwu oraz rzeczom pięknym. Z wyraźnym upodobaniem do typografii klasycznej oraz rzemiosła.

czwartek, 22 września 2011

Dante w czyśćcu



Mam tę słabość, do której pewnie przyzna się wielu bibliofilów, że zda­rza mi się kupić książkę tylko ze względu na jej wygląd, mniej bacząc na treść. No bo na cóż mi Purgatorio Dantego, w dodatku w ory­ginale z sąsiadującym przekładem angielskim, w dodatku dzie­więt­nas­to­wiecz­nym? Ale książeczka mała i śliczna, z cudnie tłoczonym grzbietem, ry­ci­nami, tablicami, pomarańczową tasiemką. I ma jakąś swoją historię, bo poprzednia właścicielka podpisała się na karcie z wy­klejką. Nazywała się Johanne Dahl. Odnotowała datę: Oxford, czerwiec 1914. Norweżka w Wiel­kiej Brytanii? Z jakiegoś powodu nigdy nie miała okazji czy może ochoty sięgnąć po Dantego, bo wiele kart pozostało nierozciętych.











Brak komentarzy :

Prześlij komentarz