Zanim jeszcze spadł śnieg, na chodnikach stały stoliki z książkami po obniżonych cenach (bardzo lubię okolicę, w której mieszkam, za dużą ilość księgarń i antykwariatów). Na jednym z takich stoisk znalazłam piękną książkę w kwadracie z baśniami ilustrowanymi przez Johna Bauera, Szweda znanego właśnie z ilustrowania baśni, w cenie 40 koron (czyli dwóch tabliczek czekolady, połowy piwa albo dwóch bochenków dobrego chleba). Stanęłam na chodniku, otwarłam książkę i zaczęłam czytać. Przeczytałam wstęp i zrozumiałam każde słowo. W tym momencie postanowiłam kupić tę książkę.
Ilustracje są porywające, baśnie o trollach i księżniczkach – takie, jakich można się spodziewać po Skandynawii, wydanie – niemal bibliofilskie.
Historia samego Johna Bauera jest dosyć smutna. Od dzieciństwa dużo rysował i biegał po lesie, miał piękną żonę i synka, zginął tragicznie i młodo, tonąc na przeciążonej łodzi. Zostały po nim piękne ilustracje.
Tak mało światła o tej porze roku, że trudno znaleźć dobry moment w ciągu dnia na zrobienie zdjęć. Ale coś tam się chyba udało.
Delibrium ❦
blog Kariny Graj poświęcony książkom, drukarstwu oraz rzeczom pięknym. Z wyraźnym upodobaniem do typografii klasycznej oraz rzemiosła.