Każdy kto zmierzył się kiedykolwiek z tekstem w obcym alfabecie i z jego transkrypcją, wie, jak trudno znaleźć krój na tyle bogaty, by obejmował zarówno znaki łacińskie, jak i obce, a do tego jeszcze transkrypcję. Phonetics in Ancient India wydane przez Oxford University Press w latach pięćdziesiątych całkiem ładnie radzi sobie tym problemem (a diakrytyków tu naprawdę mnóstwo). Moim ulubieńcem jest znaczek zapisywany zwykle w transkrypcji jako ṣ, a tutaj obdarzone uroczą nóżką.
Przy okazji polecanka. Dwa doskonałe blogi o indyjskich pismach: It's a Nerd's Life! Poojy Saxeny i Hindi Rinny Erin McLaughlin.
Delibrium ❦
blog Kariny Graj poświęcony książkom, drukarstwu oraz rzeczom pięknym. Z wyraźnym upodobaniem do typografii klasycznej oraz rzemiosła.