Idea magazynu jest bardzo prosta – to wywiady z ósemką ludzi zajmujących się projektowaniem pism. W rozmowach opowiadają oni o swojej pracy, a na koniec wybierają osiem krojów, bez których nie wyobrażają sobie życia. Poza tym jest garść artykułów na okołotypograficzne tematy. Do tego numeru dorzucono jeszcze broszurę ze stronami wzorcowymi (błagam o dobre tłumaczenie specimen) krojów Typotheque. Wreszcie mogłam zobaczyć Fedrę (także w dewanagari) w druku. Teraz jestem już w zupełności przekonana, że chcę mieć ten krój.





